W psychologii rozwoju wiele powiedziano już na temat bliskich relacji emocjonalnych między opiekunami i dziećmi. Mechanizm więzi to jeden z najszerzej omawianych konstruktów w literaturze przedmiotu. Istnieją również liczne programy aplikacyjne, takie jak “rodzicielstwo bliskości”, nawiązujące do wniosków z tego programu badawczego. Wydawałoby się, że trudno jest tu o zaskoczenie, a jednak wciąż pojawiają się prace, które rzucają nowe światło na sposób kształtowania się bliskich relacji między opiekunami i dziećmi.
Tradycyjny sposób pomiaru stylu więzi u dzieci wymaga stworzenia tzw “obcej sytuacji”. Jest to obserwacja powtarzających się epizodów separacji i ponownego spotkania się dziecka z opiekunem. Szybko można rozpoznać, że typowe zachowanie się dzieci w tej sytuacji to silny protest w momencie separacji i względnie szybki powrót do zrelaksowanej eksploracji po powrocie opiekuna. Pojawiają się jednak pewne zróżnicowania pomiędzy poszczególnymi dziećmi. Niektóre mają tendencję do unikania relacji z opiekunem, pomimo widocznego u nich dystresu. Inne z kolei mają trudności z uspokojeniem się po powrocie opiekuna, częściej wyrażają gniew i złość. Ten pierwszy styl relacji określany bywa jako “unikający”, a ten drugi jako “lękowo-ambiwalentny”. Jeśli, po takiej obserwacji u dziecka w wieku 18 miesięcy, przenieślibyśmy się o kilkanaście lat w przyszłość, to okazałoby się, że ukształtowany w dzieciństwie prototyp relacji “lękowo-ambiwalentnej” ma związek z częstotliwością odczuwania obawy w stosunku do jakości relacji romantycznej u nastolatków, a prototyp relacji “unikowej” będzie wpływał na chęć dzielenia się z drugą osobą swoimi planami, marzeniami i ogólne poszukiwanie bliskości (Zayas, Mischel, Shoda, & Aber, 2010).
Tradycyjnie przyjmowano, że relacje “lękowo-ambiwalentne” powstają wtedy, gdy opiekun jest względem dziecka… ambiwalentny. W niektórych sytuacjach reaguje z uwagą i responsywnie, w innych jest obojętny, niedostępny, ignorujący. Okazuje się, że to przekonanie mylne. (Bailey et al., 2016) przeprowadziła badanie w którym porównała zachowania rodzicielskie dzieci o różnym stylu więzi. Brała pod uwagę: a) pozytywny stosunek afektywny w relacji do dziecka; b) kooperatywność, wzajemne dostosowanie się opiekuna i dziecka (np. zwolnienie lub przyspieszenie tempa interakcji w zależności od sytuacji, czy stanu dziecka); c) dostępność opiekuna, skupienie uwagi na dziecko względem innych czynności.
Biorąc pod uwagę, że badanie przeprowadzono w dużym Kanadyjskim mieście, nie dziwi zapewne fakt, że pozytywny stosunek do dzieci był powszechny w każdej z porównywanych grup. Zgodnie z oczekiwaniami okazało się też, że dzieci w relacji “unikającej” miały opiekunów, którzy nie potrafili trafnie odczytywać sygnałów o ich pobudzeniu, byli mniej kooperatywni i wzajemnie dostosowani. To co zaskoczyło autorów badania to fakt, że dzieci o bezpiecznym stylu przywiązania miały opiekunów, którzy charakteryzowali się niższym poziomem dostępności od opiekunów z grupy “lękowo-ambiwalentnej”. Innymi słowy relacja “lękowo-ambiwalentna” tworzy się w sytuacji, gdy rodzic jest wysoce zaabsorbowany dzieckiem, nie potrafi zapomnieć o bliskiej obecności dziecka, umożliwia mu nieograniczony kontakt ze sobą i właściwie nie zdarza się, by opiekun tak włączył się w inną czynność, np. rozmowę z inną osobą, by zupełnie zapomnieć o monitorowaniu swojej pociechy.
Zaabsorbowanie dzieckiem nie przyczynia się do tworzenia bezpiecznego stylu więzi też dlatego, że z perspektywy dziecka zaufanie budują sytuacje wyjątkowe, a nie codzienne i rutynowe. Leerkes (2011) pokazał, że bezpieczny styl więzi można przewidzieć na podstawie wrażliwości rodzica ale tylko tej mierzonej podczas sytuacji silnie stresujących, zawierających strach lub frustrację, nie podczas zwykłej, codziennej zabawy.
Powyższy wynik można umieścić w szerszym kontekście. Mirabile (Mirabile, Oertwig, & Halberstadt, 2016) pokazał, że jeśli spojrzymy na poziom wsparcia emocjonalnego rodziców i dostosowanie społeczno-emocjonalne ich dzieci to okaże się, że w grupie dzieci młodszych (3-4 lata) będzie to związek pozytywny. Emocjonalne wsparcie ze strony rodziców przewiduje lepsze funkcjonowanie dziecka. Jednak w grupie dzieci starszych (5-6 lat) kierunek zależności drastycznie się odwraca. Im większe wsparcie emocjonalne, de facto będące regulowaniem emocji “za dziecko”, tym więcej problemów z zachowaniem.
W powyższych badaniach potwierdza się to, co pisał Erik Erikson o rozwoju w okresie pierwszych lat życia. Doświadczanie autonomii, w tym autonomii od czujnego oka wrażliwych opiekunów, jest kluczowe dla prawidłowego rozwoju, a w obszarze stawiania emocjonalnych “podpórek” mniej znaczy więcej.
Łukasz Tanaś, Wydział Psychologii, Uniwersytet SWPS.
Literatura cytowana
Bailey, H. N., Bernier, A., Bouvette-Turcot, A.-A., Tarabulsy, G. M., Pederson, D. R., & Becker-Stoll, F. (2016). Deconstructing maternal sensitivity: Predictive relations to mother-child attachment in home and laboratory settings. Social Development . https://doi.org/10.1111/sode.12220
Mirabile, S. P., Oertwig, D., & Halberstadt, A. G. (2016). Parent emotion socialization and children’s socioemotional adjustment: when is supportiveness no longer supportive? Social Development . https://doi.org/10.1111/sode.12226