O tym, że dzieci mogą „zarazić się” uprzedzeniami pisał już Gordon Allport w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Chociaż rodzice mogą świadomie nie uczyć dzieci bycia uprzedzonym, to atmosfera domu rodzinnego może wpływać na to, czy dzieci będą, czy nie będą uprzedzone. Sam Allport nie precyzował, na mocy jakich mechanizmów psychologicznych ten efekt miałby zachodzić, ale współczesne badania wskazują, że uprzedzenia mogą być przekazywane przez sygnały niewerbalne. Powstaje pytanie, czy takie sygnały to „wirusy”, które transmitują uprzedzenia na obserwatorów?
Badania Allison Skinner, Andrew Meltzoffa i Kristiny Olson z Uniwersytetu Waszyngtona w Seattle opublikowane w marcu 2017 roku w piśmie Psychological Science dotyczyły tego, czy sygnały niewerbalne mogą prowadzić do powstawania nowych uprzedzeń u dzieci. Innymi słowy – sprawdzano, czy dzieci oglądające pozytywne i negatywne sygnały niewerbalne kierowane do pewnych osób, nabywają wobec osób należących do tej samej kategorii odpowiednio pozytywnych lub negatywnych postaw. W dwóch badaniach o charakterze eksperymentalnym dzieci w wieku przedszkolnym obserwowały zachowanie osoby dorosłej (kobiety), która okazywała w sposób niewerbalny swoją aprobatę wobec jednej osoby, a dezaprobatę wobec drugiej. Wobec jednej uśmiechała się, przybliżała, podawała zabawkę, a od drugiej odsuwała się i krzywiła patrząc na nią.
W pierwszym badaniu mierzono postawy dzieci wobec tych dwóch osób: zarówno zmienne związane z preferencjami interpersonalnymi, takie jak wskazanie osoby bardziej lubianej, tej, której chciałyby dać zabawkę, jak i skłonność do naśladowania każdej z nich. Badano cztero- i pięciolatków – dzieci młodsze nie były w stanie udzielać odpowiedzi na takie pytania. Wyniki pierwszego badania pokazały, że dzieci obdarzały sympatią tę osobę, wobec której obserwowały pozytywne sygnały niewerbalne ze strony innej dorosłej osoby, a nie lubiły tej, wobec której kierowano sygnały dezaprobaty.
W drugim badaniu sprawdzano, czy efekty te można zaobserwować także w odniesieniu do osób należących do wspólnej z obiektem kategorii – a zatem, czy możemy mówić o transmisji uprzedzeń, czy jedynie osobistej antypatii. Wyniki tego eksperymentu pokazały, że niechęć dzieci rozciąga się także na przyjaciół osoby, wobec której dzieci widziały wyrażaną niewerbalnie dezaprobatę. Wyniki tych badań wskazują więc, że wystarczyć może nawet jednorazowa obserwacja dezaprobaty wyrażanej przez dorosłego wobec pojedynczego przedstawiciela jakiejś kategorii, by obserwujące ją dziecko wyrobiło sobie zgodną z nią opinię nie tylko o samej tej osobie, lecz także o grupie, do której ta osoba należy.
Na razie badania te nie pokazały wprawdzie, że ten sposób kształtowania postaw dotyczy kategorii społecznych, a jedynie grup połączonych bliskimi więzami. Nie jest to więc transmisja uprzedzeń tak, jak je zazwyczaj rozumiemy. Nie wiadomo także, czy „wirus” niewerbalnej dezaprobaty jest w tej samej formie przekazywany dalej, czy dzieci „łapią” jedynie negatywną postawę. I wreszcie nie jest jasne, czy mechanizm ten działa tylko wtedy, gdy dezaprobata okazywana jest przez osobę dorosłą, która może być dla dzieci wzorem, czy także przez inne dzieci. Niemniej jednak – uwaga dorośli! Obserwują nas małe oczy, którym nie umknie żadne nasze zmarszczenie brwi czy najmniejszy grymas. Ten zaś może zadecydować o sympatiach i antypatiach małego człowieka.
dr Aleksandra Cisłak, psycholożka społeczna, adiunkt na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej
Literatura cytowana
Skinner, A. L., Meltzoff, A. N., & Olson, K. R. (2016). “Catching” Social Bias. Psychological Science, 28, 216–224. https://doi.org/10.1177/0956797616678930
Allport, G. W. (1954). The nature of prejudice (Unabridged, 25th anniversary ed). Reading, Mass: Addison-Wesley Pub. Co.